Aż do śmierci

Aż do śmierci

Zawierając związek małżeński składamy przysięgę, w której obiecujemy sobie, że nie opuścimy współmałżonka w chorobie. Czasem jednak w trakcie wspólnego już życia okazuje się, że dotrzymanie tego przyrzeczenia staje się bardzo trudne, jeśli wręcz nie możliwe. Wiele osób mimo trudów związanych z opieką nad nieuleczalnie czy zniedołężniałym małżonkiem decyduje się na dalsze pozostawanie z tą osobą. W niemal każdym języku w przysiędze małżeńskiej znajdują się przyrzeczenia o pozostaniu ze sobą w zdrowiu i chorobie. To przyrzeczenie jest wyjątkowo znaczące i wymowne dla całej instytucji małżeństwa. I chociaż nie ślubuje się tego dzieciom, to w domyśle zakładanie rodziny wymaga właśnie takiej wytrwałości i gotowości całkowitego poświęcenia się, gdyby komuś z rodziny miała stać się krzywda. Życie w zdrowiu bez wątpienia jest o wiele przyjemniejsze i nie wymaga tak wielu poświęceń. Zupełnie inaczej jest natomiast w przypadku, gdy nagle małżonek czy małżonka zachorują na poważną chorobę, która mocno zmieni ich obliczę i psychikę. Niejednokrotnie osoba taka wymaga nie tylko intensywnej pomocy, ale także cierpliwości, ponieważ z oczywistych powodów jak strach przed chorobą i spadek sił witalnych chorzy ludzi zaczynają być negatywnie nastawieni do otoczenia, złośliwi. Nie każdy człowiek ma wystarczająco dużo sił, aby wytrzymać życie z bardzo chorym człowiekiem i wielu decyduje się w ogóle poddać.

[Głosów:1    Średnia:3/5]